Znalazłam pieluchy w plecaku mojego 15-letniego syna i postanowiłam pójść za nim po szkole.

Zapukałem do drzwi i zacząłem się szykować. Otworzyła mi młoda dziewczyna, niewiele starsza od niego, zmęczonymi oczami. Wyglądała na zszokowaną, kiedy mnie zobaczyła. Mój syn odwrócił się z twarzą pełną strachu. „Mamo, proszę, mogę ci wyjaśnić” – wyszeptał.

Okazało się, że starsza siostra jego przyjaciela urodziła dziecko i nie miała żadnego wsparcia. Mój syn potajemnie pomagał i wydawał kieszonkowe na zakupy.

Przytuliłam go ze łzami w oczach. Nie miał kłopotów, był bohaterem. I wiedziałam, że musimy mu pomóc.